Emocje po 6. odsłonie ORLEN Wyścigu Narodów opadły, więc nadszedł czas na podsumowania. Za nami 5 dni walki na malowniczych i wymagających szosach Polski, Słowacji i Czech. W rolach głównych najlepsi kolarze do lat 23, w tym Polacy!
Wchodzący w skład prestiżowego cyklu Pucharu Narodów UCI ORLEN Wyścig Narodów jest jedną z kilku najważniejszych imprez dla kolarzy do lat 23. Tegoroczna edycja ponownie zgromadziła na starcie czołowych zawodników w tej kategorii wiekowej, którzy musieli stawić czoła wymagającej trasie, obfitującej w podjazdy.
Wyścig od początku do końca miał górski charakter, co gwarantowało wielkie emocje, ale i niezwykłe wrażenia dla kibiców śledzących wyścig. Ułatwiała to transmisja z dwóch ostatnich etapów oraz obszerne reportaże z każdego odcinka, dostępne między innymi w kanałach TVP, Eurosporcie, Nova TV, Ceska Televize, czy RTSV. Przekaz telewizyjny dotarł do 65 krajów, dzięki czemu ORLEN Wyścig Narodów miał widzów na całym świecie.
Było co oglądać! Od samego początku młodzi kolarze prezentowali spontaniczny i agresywny styl ścigania, co udowodnił sukces ucieczki na pierwszym etapie, kończącym się pod malowniczym zamkiem w czeskim Bouzovie. Zwycięzcą i pierwszym właścicielem koszulki lidera ORLEN został Duńczyk Kristian Egholm, który samotnie przeciął linię mety. – Widzimy, że ściganie się bez sterowania peletonem przez radio powoduje, że jest to ciekawsze, mniej przewidywalne – mówił Czesław Lang, Dyrektor ORLEN Wyścigu Narodów.
Nazajutrz oglądaliśmy popis Francuzów, którzy sięgnęli po dublet. Etap kończący się na piekielnie stromej wspinaczce pod Kohutkę wygrał Mathys Rondel, a drugie miejsce zajął Brieuc Rolland. Pierwszy z zawodników w kolejnych dniach zaciekle bronił koszulki lidera ORLEN Wyścigu Narodów. Ta sztuka udała mu się na górskim etapie z Twardoszyna do Szczyrbskiego Jeziora, gdzie oprócz podjazdów, kolarze musieli zmierzyć się z bardzo trudnymi warunkami atmosferycznymi – 5-stopniową temperaturą oraz intensywnym deszczem. Młodzi zawodnicy na Słowacji pokazali, że są gotowi na wszelkie kolarskie wyzwania. Najlepszy na trzecim etapie okazał się Mathieu Kockelmann z Luksemburga.
Dzień później rywalizacja przeniosła się w malownicze, polskie góry. W sobotę kolarze ścigali się na poprowadzonym po pięknych szosach etapie BUKOVINA Resort, Niedzica do Jasła. Tam ponownie triumfowała ucieczka, a najlepszy znów okazał się z niej Duńczyk – tym razem wygrana powędrowała do Petera Hansena. Po raz kolejny wysoko finiszował Polak – na czwartym miejscu uplasował się Radosław Frątczak z reprezentacji narodowej.
Wszystko zwieńczył etap z Leska pod Hotel Arłamów. Na słynnej bieszczadzkiej rundzie samotnie zwyciężył Kazach Ilkhan Dostiyev, a koszulkę lidera klasyfikacji generalnej ORLEN utrzymał Mathys Rondel. Do końca wyścigu toczyła się zacięta rywalizacja o zwycięstwo w klasyfikacji górskiej Lang Team, które ostatecznie powędrowało do Włocha Pietro Mattii, regularnie punktującego na górskich premiach. – Bardzo chciałem wskoczyć na podium etapu czy nawet wygrać, ale 600 metrów przed metą zostałem złapany. Zostałem z koszulką górala, z której jestem bardzo szczęśliwy. To bardzo dobry wyścig etapowy. Podobał mi się, a rywalizacja była naprawdę trudna, z wieloma silnymi reprezentacjami – mówił zwycięzca koszulki najlepszego górala Lang Team pod Hotelem Arłamów.
12. miejsce w klasyfikacji generalnej ORLEN Wyścigu Narodów zajął najlepszy z Polaków – Filip Gruszczyński. Na każdym odcinku Biało-Czerwoni, zarówno z reprezentacji, jak i lokalnych klubów, walczyli o czołowe pozycje i aktywnie pokazywali się w ucieczkach. – Na tle dobrych zawodników, najlepszych z najlepszych, Polacy naprawdę chcieli się pokazać, starali się być w ucieczkach, finiszować, próbować odjazów w górach i to bardzo cieszy – podsumował ORLEN Wyścig Narodów Czesław Lang.
– Wszystko było piękne, ale taką imprezę organizuje się dla ludzi. Tłumy ludzi na trasie, które były w Polsce, szczególnie na mecie w Jaśle, dzisiaj też tłumy z biało-czerwonymi flagami kibicowały przy trasie – to jest dla mnie największa nagroda jako organizatora, bo wiem, że tym wyścigiem dajemy ludziom wiele radości i niesiemy dobrą energię – dodał wicemistrz olimpijski z 1980 roku.
Wszyscy kolarze startujący w ORLEN Wyścigu Narodów mieli świadomość prestiżu tych zmagań. Zwycięzcy wszystkich edycji wyścigu trafili do ekip World Tour – kolarskiej ligi mistrzów – bądź do ich zaplecza. Warto przywołać tu chociażby Olava Kooija i Marijna van den Berga, którzy przebojem wdarli się do najwyższej dywizji, wygrywając między innymi etapy Tour de Pologne!
Zawodnicy biorący udział w tegorocznej edycji ORLEN Wyścigu Narodów już teraz idą w ich ślady. Najlepszym przykładem jest czwarty w klasyfikacji generalnej Brytyjczyk Matthew Brennan, który pokazywał się z aktywnej strony na wszystkich etapach. Kilka dni po zakończeniu wyścigu podpisał on kontrakt z ekipą Visma | Lease a Bike! Jesteśmy pewni, że kwestią czasu jest dołączenie innych zawodników z czołówki ORLEN Wyścigu Narodów do ekip World Tour! Kto wie, być może już w przyszłym roku zobaczymy ich na trasie Tour de Pologne u boku najlepszych kolarzy na świecie!